|

Zdrowie jest w nas

„Jeśli chcesz wiedzieć, jak jutro będzie wyglądać twoje ciało, przyjrzyj się dzisiaj swoim myślom” – to powiedzenie Indian Nawaho. Zapraszam na kolejną, siódmą rozmowę z amerykańską  profesor psychiatrii Judith Orloff o zdrowiu i sile uzdrawiania, która jest w każdym z nas.

opracowanie i rozmowa: Adam Górczyński

Nadszedł czas, żeby porozmawiać o zdrowiu. Początek roku może być dla nas inspiracją, żeby przyjrzeć się mu z większą dokładnością i spojrzeć na nie z nowej perspektywy. Kto więc jest najlepszym i najskuteczniejszym lekarzem?

My sami. Nasze zdrowie znajduje się w naszych rękach. Dysponujemy także potężną intuicyjną inteligencją, która dostarcza nam wiedzy na temat uzdrawiania. Można z niej korzystać. To jest właściwy czas. Medycyna musi zacząć się zmieniać. To jest oczywiście długi proces, ale ja na każdym kroku spotykam przedstawicieli zawodów medycznych oraz pacjentów, którzy buntują się przeciwko lodowatej sterylności, skądinąd wspaniałych, zaawansowanych metod technologicznych, w imię których poświęca się ludzką życzliwość, miłość i poszanowanie wewnętrznej wizji.

Wewnętrznej wizji? Co dokładnie ma Pani na myśli?

My, lekarze, zapomnieliśmy o duchu medycyny, o wizjonerskim charakterze tego zawodu. Przeszłość medycyny stanowi połączenie intuicji i postępu technicznego.

Mariaż serca z rozumem?

Właśnie tak. Po pierwsze, człowiek. Nie możemy traktować pacjentów jak numeru PESEL. Niestety, bardzo wielu przedstawicieli służby zdrowia o tym zapomina. Stracili zdolność widzenia. Idą przed siebie, jakby byli zaślepieni. Na przykład w tradycyjnej psychiatrii „wzmianki na temat posiadania szóstego zmysłu czy zdolności przewidywania przyszłości”  jako złudzenia psychotyczne lub oszustwo. Tego mnie również uczono. Takie podejście nadal stanowi standard praktyki medycznej.

A przecież ludzie zdrowieli przed wymyśleniem medycyny. Nieżyjący już wspaniały, polski kardiochirurg prof. Zbigniew Religa, zapytany o to, czy wiara pomaga w ozdrowieniu, powiedział, że jako osobie niewierzącej w Boga trudno mu się do tego odnieść, ale po chwili dodał, że jako lekarz widział sytuacje, w których pacjent wracał do zdrowia, co z medycznego punktu widzenia należałoby uznać za cud. Dodam tylko, że prof. Religa został pośmiertnie uhonorowany nagrodą Anioła Medycyny, którą przyznaje założona przez nas Fundacja za serce w służbie zdrowia. O przyznaniu tej nagrody decydują pacjenci.

Medycyna zaczyna się od wiary, wiary w uzdrowienie. Mamy prawo modlić się za zdrowie naszych pacjentów. Musimy im współczuć jako lekarze – ludzie, a nie roboty. Dlatego wasza nagroda redefiniuje nasz zawód właściwie, ustawia priorytety. W służbie zdrowia jak w każdej służbie ludzie powinni być aniołami, kochać ludzi, z troską pochylać się nad losem chorego. Gratuluję pomysłu.

Czy może nas wyleczyć nasza intuicja?

Może, tak jak miłość czy bezgraniczne dobro. Osobiście traktuję intuicję jako potężną formę wewnętrznej mądrości, która opiera się oddziaływaniu racjonalnego umysłu, rozmawialiśmy już o tym, więc dzisiaj nie będę tej kwestii rozwijać. Możemy z jej zasobów korzystać. Wsłuchajmy się w ten cichy głos, on zawsze nam mówi prawdę. Intuicja zawsze nam sprzyja i czuwa nad naszym ciałem. Jeżeli dostrzeże jakiekolwiek nieprawidłowości, na pewno da nam znać.

Jak to można odczuć?

Może to być sen, instynkt, przeczucie, głos wewnętrzny. Każdy z nas dysponuje wewnętrznym kodem uzdrawiania, który wyznacza wzór naszego zdrowia i szczęścia. Także wzór przetrwania wszelkiego dobra istniejącego tu, na ziemi. Ten kod został zapisany w języku milczenia, metafor, energii i przeświadczeń, które do czasu zdobycia umiejętności ich odczytywania mogą wydawać się niezrozumiałe.

Pisze Pani o tym w swoich książkach i uczy tego kodu?

Tak, dzielę się tym doświadczeniem, żeby uświadomić, że nasze zdrowie jest w naszych rękach. To znaczy, że poprzez poszukiwanie wiedzy, różne doświadczenia, np. medytacyjne, zmiany diety, stylu życia, dobre relacje, udane związki, radosne życie i między innymi moją koncepcję pogodzenia się z rzeczywistością, którą już przedstawiałam w „Modzie na Zdrowie” i opisuję dokładnie w swoich książkach, możemy znaleźć trop, który poprowadzi nas do zdrowia albo sprawi, że nigdy nie będziemy wiedzieli, że mogliśmy poważnie chorować.

[…]

Dalszy ciąg rozmowy w numerze styczniowym.  Zapraszamy. 

Nasza rozmówczyni, Judith Orloff, jest autorką bestsellerowej książki “Błogość życia”. W artykule wykorzystane zostały jej fragmenty.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *