Wielki Sukces Polskiej Kardiochirurgii
O pierwszej na świecie operacji na sercu u pacjenta z hemofilią opowiada prof. nadzw. n. med. Piotr Suwalski – kierownik Kliniki Kardiochirurgii Centralnego Szpitala Klinicznego MSW.
Autor: mgr farm. Magdalena Marcinkowska
Niedawno przeprowadził pan pierwszą w świecie operację kardiochirurgiczną u pacjenta z hemofilią. Jest to wielki wyczyn, który rozsławia w świecie polską medycynę. Proszę opowiedzieć czytelnikom „Mody na Zdrowie” o tej operacji:
Operacja została przeprowadzona u pacjenta, który miał ciężką wadę zastawki aortalnej pod postacią jej stenozy, czyli zwężenia zastawki. Jednocześnie cierpiał na rzadką i wyjątkowo złośliwą postać hemofilii. Hemofilia polega na tym, że układ krzepnięcia jest niesprawny i każdy uraz lub zabieg chirurgiczny może doprowadzić do wykrwawienia się pacjenta, a co dopiero zabieg kardiochirurgiczny, który jest zawsze związany z krwawieniem. Choroba naszego pacjenta była na tyle nasilona, że w danym momencie miał on przeciwwskazania do jakichkolwiek zabiegów chirurgicznych.
Jednak pan z zespołem podjęliście to wyzwanie…
Do tej pory nie tylko w Polsce, ale na świecie nikt wcześniej nie przeprowadzał operacji serca u pacjentów z tego typu hemofilią. My podjęliśmy się tej operacji i chciałbym tutaj podkreślić wspaniałą rolę kolegów hematologów, którzy w czasie kilku tygodni przygotowali pacjenta w taki sposób, aby zmniejszyć ryzyko wykrwawienia się, a jednocześnie my też obmyśliliśmy taką strategię postępowania, która dawała pacjentowi maksymalną szansę przeżycia. Oczywiście musieliśmy zmienić też postępowanie farmakologiczne, które wynikało z odpowiedniego podejścia do tej operacji.
Co by było, gdyby ta operacja się nie odbyła?
Nasz pacjent miał tak ciężką wadę serca, że groziła mu śmierć w ciągu kilku miesięcy. W związku z tym musieliśmy podjąć to ryzyko, oczywiście za pełną zgodą pacjenta i ze świadomością, co się może zdarzyć podczas operacji.
W jaki sposób operacja została przeprowadzona?
„Przez dziurkę od klucza”, a poważnie mówiąc – mało inwazyjnie. Jest to bardzo korzystny sposób przeprowadzania operacji kardiochirurgicznych z wielu powodów. U tego pacjenta z hemofilią ważne było także to, że podczas tej operacji została przerwana i chirurgicznie opracowywana minimalna ilość tkanek. W związku z tym krwawienie było ograniczone w maksymalny sposób. Pacjent stracił minimalną ilość krwi, na tyle małą, że nie wymagało to przetoczeń, które często się zdarzają przy standardowych operacjach kardiochirurgicznych. Ogromną trudnością było przecięcie aorty, aby dostać się do zastawki aortalnej. Wszczepiliśmy pacjentowi zastawkę bardzo nowoczesną, która niesie bardzo niskie ryzyko powikłań zatorowych i w związku z tym pacjent nie musi przyjmować leków rozrzedzających krew, czyli przeciwkrzepliwych. Dodatkowo podczas tej operacji wszystko było zaplanowane i rozpisane co do minuty, zarówno przed operacją, w jej trakcie, jak i po jej zakończeniu. Dzięki temu zakończyła się szczęśliwie i podczas pobytu pacjenta w naszej klinice nie było żadnych powikłań. Pacjent wyszedł do domy po niecałym tygodniu.
Jak pacjent się teraz czuje?
Przychodzi regularnie na badania kontrolne, czuje się bardzo dobrze. Wrócił do normalnego życia, a nawet uprawia sport, oczywiście amatorsko. Bardzo się z tego cieszymy.