Wielki postęp kardiochirurgii
Rozmowa z prof. nadzw. dr. hab. n. med. Piotrem Suwalskim, kierownikiem Kliniki Kardiochirurgii Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie.
Autor: mgr farm. Magdalena Marcinkowska
W kwietniu przeprowadził pan pierwszą w świecie operację kardiochirurgiczną u pacjenta z hemofilią. Proszę nam opowiedzieć o tym sukcesie.
Był to bardzo trudny przypadek, gdyż nikt nie chciał wcześniej podjąć się tego typu operacji. Dla naszego ośrodka było to ogromne wyzwanie. Operacja u tego pacjenta została przeprowadzona po wcześniejszym przygotowaniu go przez zespół hematologów i szczęśliwie zakończyła się sukcesem. Stan pacjenta w tej chwili jest stabilny i niedługo będzie mógł normalnie funkcjonować.
Ale to nie jedyny sukces waszej kliniki.
Skutecznie walczymy nie tylko z chorobą wieńcową czy wadami zastawkowymi, ale również ze schorzeniem, które jest najczęściej spotykane, czyli z arytmią charakteryzującą się migotaniem przedsionków.
Nasz program leczenia kardiochirurgicznego obejmuje: chirurgię naczyń wieńcowych: pośrednie i bezpośrednie metody rewaskularyzacji (OPCAB, CABG oraz metodę małoinwazyjną MIDCAB), chirurgię wad nabytych serca; chirurgię wad wrodzonych serca u dorosłych; chirurgię aorty i wielkich naczyń; chirurgię zaburzeń rytmu serca, a także hybrydowe zabiegi wykonywane wspólnie z kardiologami i chirurgami naczyniowymi. Nasz ośrodek, obok ośrodka kardiochirurgii w Zabrzu, należy do ścisłej awangardy europejskiej.
Jakie nowoczesne metody stosujecie?
Operujemy za pomocą metod małoinwazyjnych. Cała światowa kardiochirurgia rozwija się w tym kierunku. Obecnie wprowadzone zostały nowe technologie torakoskopowe, czyli bez nacięcia. Dostęp możliwy jest jedynie za pomocą portów endoskopowych, operujemy poprzez wprowadzenie trzech instrumentów do klatki piersiowej. Operacja taka odbywa się na bijącym sercu. Wówczas możemy skutecznie dokonać ablacji migotania przedsionków, czyli izolacji tych nieprawidłowych, arytmogennych obszarów w sercu, z których wywodzi się arytmia. Likwidujemy u pacjentów przypadki palpitacji czy zasłabnięć.
Czy metoda bez nacięcia jest skuteczna w ciężkich przypadkach arytmii?
Dzięki niej jesteśmy w stanie poradzić sobie nawet z ciężkimi przypadkami arytmii czy arytmią dłużej trwającą, które trudno poddają się innym metodom leczenia. Możemy z dużym prawdopodobieństwem przywrócić prawidłowy rytm serca u tych pacjentów. Prowadzimy obecnie program naukowy wspólnie z trzema ośrodkami europejskimi i wyniki naszych działań są bardzo imponujące.
Nasi czytelnicy myślą, że wiek 60–70 lat jest zbyt zaawansowany, by poddawać się operacji kardiochirurgicznej i w ten sposób zmienić komfort swojego życia. W jakim wieku bywają Państwa pacjenci?
Operujemy pacjentów w różnym wieku. Nasz najstarszy pacjent miał 96 lat. Takie myślenie, o którym pani wspomniała jest absolutnie niedopuszczalne. Żaden wiek nie jest wiekiem zbyt zaawansowanym. Każdy pacjent ma szansę wrócić do normalnego funkcjonowania, do życia rodzinnego, a nawet do pracy.