|

Po co pracujemy?

W trakcie poszukiwań zajęcia, które mogłoby się stać sensem twojego życia, odkryj prawdę, która może cię zaskoczć. Wpadnij na ten pomysł w te wakacje.

 Jeff Goins, autor światowego bestselleru „poznaj siebie i znajdź własną drogę”

Najpierw podjąłem odważną decyzję – zrezygnowałem z dotychczasowej pracy. Odetchnąłem z ulgą, czując, że oto zyskałem nieograniczoną wolność, i postanowiłem w całości poświęcić się pisaniu. Byłem przekonany, że właśnie spełnia się moje największe zawodowe marzenie. Mogłem robić to, co lubiłem, zarabiając jednocześnie na życie. Dlaczego zatem zaledwie po kilku miesiącach nagle poczułem się wypalony i miałem ochotę dać sobie spokój, porzucić nowe zajęcie?

CZY TYLKO OBOWIĄZEK?

Pracę zawsze traktowałem jako zło konieczne, zapewniające po prostu niezbędne środki utrzymania. Choć oczywiście sama w sobie ma niezaprzeczalną wartość, a ja zwykle z przyjemnością realizowałem powierzone zadania, wydawało mi się, że gdyby nie przymus zarabiania pieniędzy, nie dostrzegałbym też potrzeby wykonywania obowiązków związanych z moją profesją. Myliłem się.

Tkwiłem w błędzie. Właśnie dlatego zaledwie kilka miesięcy po rozpoczęciu własnej działalności chciałem się poddać – ponieważ tak naprawdę nie rozumiałem dogłębnie samej istoty pracy, nie docierała ona w pełni do mojej świadomości. Przeżywając kryzys, nie potrafiłem sobie zadać pytania, na które każdy z nas w pewnym momencie życia powinien znaleźć odpowiedź: „Po co właściwie pracuję?”. Czy dlatego, żeby zdobyć pieniądze na utrzymanie? Tak się wydaje większości z nas. Wykonywany zawód traktujemy jako środek prowadzący do celu, w dodatku dość przyziemnego, jakim jest podwyższanie swego statusu ekonomicznego. Pracujemy, by żyć – nie zaś odwrotnie.

Do czego jednak ostatecznie zmierzamy? Co się kryje na końcu tej drogi? Gdy już zgromadzimy zgodny z naszymi oczekiwaniami majątek, zapewnimy sobie godne życie, możemy na przykład przejść na wcześniejszą emeryturę, choć taki cel jest raczej mało ambitny, wręcz banalny. Zwróćmy uwagę, że ci najbardziej majętni często pozostają nieszczęśliwi. Niektórzy zaś odnajdują w życiu nowy sens. Czasami nie wystarcza nawet idąca nierzadko w parze z bogactwem sława. Pojawia się chęć służenia innym. Ludzie tacy jak Bill Gates czy Bono dzielą się przecież własnymi dobrami z potrzebującymi.

JAKA PRZYŚWIECA MI IDEA?

W okresie II wojny światowej brytyjska pisarka Dorothy Leigh Sayers opublikowała esej zatytułowany Why Work? (Po co pracować?). W swoim tekście podjęła zagadnienie motywacji do pracy. Postawiła ważne wtedy pytanie – jaki stosunek do obowiązków zawodowych społeczeństwo przyjmie po zakończeniu wojny? W tamtym czasie wiele europejskich i amerykańskich fabryk zajmowało się wytwarzaniem broni i wszelkich zapasów dla sił sojuszniczych, lecz oczywiste było, że wkrótce się to zmieni. Wskaźniki produkcji poszybowały w górę, a gospodarka mocno się rozwinęła. Praca miała jasny i precyzyjnie określony cel – wyposażenie aliantów w środki niezbędne do odniesienia zwycięstwa. Czym jednak zajmą się zakłady, gdy nastanie pokój? Skąd ludzie będą czerpać motywację do pracy, gdy zabraknie jednoczącej ich idei? Sayers obawiała się upadku etyki pracy i w rezultacie długoterminowych kłopotów, przed jakimi może stanąć Zachód.

Pisarka sugerowała, że działalność zawodową powinniśmy traktować jako jedną z aktywności niosących radość, cel sam w sobie, ponadto mamy obowiązek głęboko się zastanawiać nad istotą swojej pracy: „Myśląc o danym przedsięwzięciu, powinniśmy pytać raczej »Czy to będzie dobre?« niż »Czy to się opłaci?«”.

Autorka wspomnianego eseju postrzega więc pracę jako pewnego rodzaju służbę, która polega na wypełnianiu powołania, realizującego się w pełni jedynie poprzez dokładanie wszelkich starań, aby wykonywać poszczególne zadania jak najlepiej. […]

Ciąg dalszy artykułu w lipcowej Modzie na Zdrowie.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *