Kodeks pachnący naturą
Wrażliwości ekologicznej powinno uczyć się od dziecka. Jak zawsze, najlepiej przez dobry przykład. Równie ważne są rozmowy o tym, że każdy człowiek ma wpływ na środowisko. Dziecko też.
Autor: Katarzyna Kujac
Lekcje ekologii prowadzone są już w przedszkolu. Maluchy uczą się pozytywnego stosunku do przyrody podczas wycieczek i spacerów, gdy nauczyciel opowiada im o drzewach i roślinach, które po drodze spotykają. To najlepszy sposób, by obudzić w dzieciach poczucie więzi z przyrodą, szacunku do niej.
Dlatego jak najczęściej rozmawiajmy z najmłodszymi o świecie, który je otacza. Opowiedzmy o zjawiskach przyrody, m.in. dlaczego świeci Słońce albo pada deszcz (patrz ramka). Warto też wytłumaczyć dzieciom, że palenie w piecach węglem o niskiej jakości, plastikowymi opakowaniami i butelkami czy starymi przedmiotami (ubrania i buty) powoduje zanieczyszczenie powietrza, ponieważ podczas spalania uwalniają się do atmosfery groźne substancje (dwutlenek węgla, związki chloru, tlenek azotu), które nie tylko zatruwają powietrze, ale też powodują, że zaczynają chorować rośliny, zwierzęta i ludzie. Opowiedzmy też, jak to się dzieje, że w domu w zimie jest ciepło, oraz że można tradycyjne sposoby ogrzewania (piece na węgiel i drewno) zastąpić bardziej przyjaznymi środowisku, np. solarami – urządzeniami wykorzystującymi energię promieniowania słonecznego. To będzie praktyczna lekcja ochrony środowiska i oszczędzania.
Nauka ekoabecadła
Bardzo ważne, by dzieci zrozumiały, że każdy produkt działalności człowieka wpływa na środowisko. Szacunek do natury i odpowiedzialne korzystanie z jej zasobów zaowocują w przyszłości. Stąd doskonałym pomysłem jest wciągnięcie dziecka w codzienne obowiązki związane z ochroną środowiska i klimatu. Uczmy maluchy segregować śmieci, oszczędzać wodę, gaz i prąd, używać wielorazowych opakowań, naprawiać zabawki, zamiast je wyrzucać.
Edukacyjne pomoce
Podczas rozmów z dziećmi warto sięgnąć do pomocy naukowych, które w prosty i przystępny sposób opowiadają o problemie niskiej emisji. Warto także wytłumaczyć termin „niska emisja”, z którym i dzieci, i dorośli będą się spotykać coraz częściej. Niska emisja to zanieczyszczenia, które wydobywają się z kominów umieszczonych poniżej 40 m wysokości, czyli niewielkich kotłowni, domów jednorodzinnych, samochodów, autokarów itp. Te zanieczyszczenia są groźne dla zdrowia i środowiska, bo zawierają szkodliwe substancje (np. dwutlenek siarki). Niska emisja najbardziej szkodzi dzieciom i osobom po 65. roku życia. Dzieci najszybciej zrozumieją ten problem poprzez zabawę. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) sfinansował serię animowanych edukacyjnych filmów o nazwie „Kaktus i Mały”, opowiadającą o dwóch nastoletnich chłopcach, którzy odkrywają w codziennym życiu sposoby na ograniczenie niskiej emisji, oszczędzanie energii oraz ciekawe i proste metody ochrony środowiska. Można się spodziewać, że dzięki tym filmowym przykładom dzieci połkną ekologicznego bakcyla. Filmy dostępne są w telewizji oraz na stronie www.tvp.pl (vod.tvp.pl/audycje/dla-dzieci/kaktus-i-maly). Młodszym dzieciom można zaproponować serię „Przedszkolaki”, dostępną na YouTube (sfinansowaną przez NFOŚiGW), która jest zabawną opowieścią o otaczającej przyrodzie i ekologii. Również w ramach zabawy można podsunąć dziecku internetowe kalkulatory emisji CO2 (na www.waznamisjazdrowaemisja.pl) albo internetowe gry edukacyjne, które można znaleźć np. na stronie www.nfosigw.gov.pl. Zaproponujmy też dziecku, by samo zrobiło zabawki z dostępnych w domu resztek, np. szmacianą lalkę ze ścinków materiałów, z plastikowych butelek karmniki dla ptaków, z tekturowych opakowań pudełka na drobiazgi, a z niepotrzebnych gazet papier-mâché (drobno podarte pisma, moczone w wodzie, z dodatkiem kleju lub gipsu). Z takiej masy można zrobić np. maski, wazony.
Ekozabawy
Własna Roślina
Razem z dzieckiem zasiejmy ziarna wybranej rośliny. To doskonała okazja, by wytłumaczyć, że promieniowanie słoneczne sprawia, iż roślina staje się zielona, a potem rozkwita. Dzięki nawadnianiu pnie się do góry. Rośliny pobierają
z gleby, wody i powietrza wszelkie zanieczyszczenia (np. szkodliwy dym z kominów czy rur wydechowych aut). Im roślin (kwiatów, drzew) jest więcej, tym powietrze, którym oddychamy na co dzień, jest czystsze.