|

BLISKO coraz bliżej

Zaplanujmy przed świętami wydatki, przebieg uroczystości i sprawiedliwy podział obowiązków – radzi Ewa Woydyłło, psychoterapeutka i autorka psychologicznych książek. Jednak zachowajmy przy tym spontaniczność! 

Autor: Anna Góra

Więcej spokoju

Żeby utrzymać dobry nastrój, przygotujmy się w duszy na to, co… nieprzewidywalne. Na przykład przyjdzie niespodziewany gość złożyć życzenia w trakcie lepienia przez nas pierogów. Ucieszmy się z serdecznej wizyty. Pierogi pomogą nam lepić uczestnicy wieczerzy, gdy już się zejdą. Nie wszystko musi na nich czekać gotowe. Pozwólmy sobie na niedociągnięcia, aby nie wprowadzać w święta nerwowej atmosfery.

Dobre relacje

Możemy popracować nad dobrymi relacjami przy wigilijnym stole. Np. przeprosić wcześniej córkę za zbyt ostre słowa, męża za ponaglanie w ostatnich dniach czy nawiązać kontakt z teściową, której ostatnio unikaliśmy. Praca nad sobą zaprocentuje atmosferą świątecznego ciepła.

Wspólne sprzątanie

Czas świątecznego wymiatania kątów może zbliżyć rodzinę, jeśli skupimy się na wprowadzeniu świątecznego wystroju, a nie na generalnych porządkach od piwnicy po strych.

shutterstock_215910637Choinka wspomnień

Drzewko całe w bombkach, łańcuchach, obwieszone świecidełkami i mrugającymi lampkami. Żeby podobało się dzieciom, powinno być kolorowe i błyszczące. I choć czasem my, dorośli, uważamy takie pstrokate drzewko za niegustowne, ono i tak dobrze wpływa na nasze zmysły, bo w każdym z nas jest trochę z dziecka. Taka choinka kojarzy się z miłymi chwilami i sprawia, że jest nam ciepło w sercu. Dodatkowych wzruszeń dostarczy stara bombka z naszego dzieciństwa dostrzeżona na dolnej gałązce albo poplamiony klejem łańcuch, który nasze dziecko przyniosło kiedyś z przedszkola.

Kuchenne rozmowy

Kruche ciasteczka na choinkę można zrobić kilka dni przed świętami, a czas spędzony w kuchni z dziećmi przeznaczyć na spokojne rozmowy. Jeśli dziecko opowiada, że przyjaciółka dostała psa, słuchajmy, zamiast pytać, jak wypadła ostatnia klasówka. Smacznym zapachem można do kuchni zwabić też tatę. Choć na pół godziny. Taki czas, kiedy na coś wspólnie przygotowywanego czekamy, łączy i tworzy przestrzeń do rozmowy. Dzieci poczują się częścią rodziny.

Magia rytuałów

Biały obrus czy nowy w kwiaty, dopasowany kolorystycznie do talerzy? A sianko? Skąd je wziąć? Czy te zabiegi są potrzebne? Zachowanie zwyczajów związanych ze świętami ma głęboki sens. Daje poczucie ciągłości rodziny, przynależności do grupy, społeczności. Zwyczaje rodzinne to dobry temat do rozmowy. U mamy na wigilii na ogół był barszcz czerwony z uszkami, bo mama jest z Krakowa a u taty na wsi podtoruńskiej – zupa rybna. Dlaczego na naszym stole jest i kutia, i kluski z makiem? To ważne kwestie przy stole, przy którym siedzą dzieci. To nic, że niektóre wspomnienia słyszeliśmy w zeszłym roku. Opowiadanie ich należy do rytuału, jak te potrawy, które kojarzą się z rodzinnym domem.

Wigilijna biesiada z dobrymi emocjami

Wspólny posiłek zacieśnia więzi. To naturalny, sprawdzony przez wieki i tradycje różnych kultur sposób na doznanie spokoju, przyjemności, pozytywnego nastawienia. Gotowanie, przygotowywanie posiłku dla ważnych dla nas osób może przenieść nas ze sfery „myślenia” do sfery „serca”. Przy wigilijnym stole tworzy się atmosfera porozumienia, radości, bliskości. Wspólny posiłek zatrzymuje nas w miejscu, uwalnia na moment od ciągłej pogoni. Rozmowy po wieczerzy, kiedy czujemy się błogo napełnieni, są bliższe, ważniejsze. Bo przy stole najsilniej przeżywamy bycie razem.

Śpiewanie kolęd dla zdrowia

Nawet, jeśli los nie obdarzył nas dobrym głosem i słuchem, śpiewajmy kolędy, choćby ze względów zdrowotnych. Śpiewanie powoduje, że głęboko nabieramy powietrza, dotleniamy się, a nasz organizm zaczyna produkować więcej hormonów szczęścia – endorfin.

Bez schematu

Jeśli nie lubimy z jakichś względów tradycyjnych obrządków związanych ze świętami, zróbmy tak, jak podpowiada serce. Święta poza domem z oknem na zaśnieżone stoki gór? Wyjedźmy – choćby na próbę, by zobaczyć, czy to sprawi nam przyjemność. To może być czas, w którym robimy to, na co mamy ochotę i w gronie osób najbliższych.

Wybaczmy – będzie nam lżej na sercu

Większość z nas w Wigilię podzieli się z bliskimi opłatkiem na znak zgody, przebaczenia i pokoju. Czy łatwo przebaczamy? Czasem musimy przełamać wewnętrzny opór. A przecież wybaczamy nie tylko dla innych, ale i dla siebie, dla własnego dobrego samopoczucia, zdrowego ducha i ciała. Jeśli spojrzymy na wszystko z szerszej perspektywy, jeśli otworzymy się na to, by zobaczyć w osobie, przez którą poczuliśmy się skrzywdzeni, dobre cechy, to dostrzeżemy w niej niedoskonałego i popełniającego błędy człowieka. Takiego jak my.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *